Trzy medale Rapidu w Cobra Cup Praga 2014

Trzy medale Rapidu w Cobra Cup Praga 2014

Sukces Rapidu w Pradze
Kolejny udany sprawdzian zaliczyli zawodnicy Rapidu Śrem. Na wyjazdowym turnieju w Czechach podczas międzynarodowego turnieju Cobra Cup, trzech zawodników wywalczyło dwa złote i jeden srebrny medal. Przy czy należy dodać, że nie nasi reprezentacji nie przegrali ani jednej walki.
Rewelacją turnieju okazał się młody dwunastoletni Bartosz Kwieciński. W turnieju stoczył cztery zwycięskie walki. W pierwszych dwóch pojedynkach swoich przeciwników pokonywał przed czasem na punkty, uzyskując ponad 12 punktową przewagę. W tym momencie sędziowie przerywają walkę uznając dalszą rywalizację za niepotrzebną, gdyż przewaga umiejętności w tym przypadku naszego Bartka była przytłaczająca. Dopiero trzecie starcie stało na wyrównanym poziomie. Przebieg trzyrundowego pojedynku nie wyłonił zwycięzcy. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na druga stronę. Było to naprawdę zacięte i wyrównane starcie. Po trzech rundach pojedynek nie został rozstrzygnięty i przy stanie 8:8, sędzia pola walki ogłosił czwartą rundę, gdzie zawodnicy walczą do tz. złotego punktu. Tak więc, wygrywa pojedynek zawodnik, który w doliczonym czasie pierwszy zdobędzie punkt techniką celną i zadaną z odpowiednia siłą mierzoną systemem elektronicznym. Również przebieg czwartej rundy nie wyłonił zwycięzcy. Pomimo kilku udanych akcji Bartka system nie zaliczył zadawanych ciosów. W tym momencie o zwycięstwie zadecydowali sędziowie, którzy uznali naszego zawodnika za bardziej aktywnego inicjującego walkę. Finał dla Kwiecińskiego był, już spacerkiem. Swojego przeciwnika ponownie gładko pokonuje na punkty. Na szyi Bartka zawisł złoty medal zawodów.
W turnieju wystartowali bracia Miłkowie, nowicjusz Tymoteusz i doświadczony Gerard. Jako pierwszy na macie stawił się Tymoteusz. W Pradze stoczył trzy zwycięskie pojedynki. Które ostatecznie dały mu pierwsze miejsce w swojej kategorii wagowej. Tymoteusz górował nad przeciwnikami przygotowaniem fizycznym i wydolnościowym. Silnymi ciosami rozbijał przeciwników, celne trafienia na głowę odebrały rywalom chęci do dalszej walki. Dwa pojedynki skończył przed czasem a jeden, przez nokaut techniczny. Tymoteusz Miłek wydaje się być utalentowanym zawodnikiem. Trenerzy rokują karierę sportową. Również jego starszy brat, doświadczony wieloletni zawodnik Rapidu Gerard pokazał wyśmienitą dyspozycję. Pierwszy pojedynek to w jego wykonaniu pokaz wysokich umiejętności technicznych. Pomimo wyrównanego pojedynku wysoko wygrywa walkę 15:6. Niestety pod koniec walki doznaje urazu dużego palca u stopy. Pomimo ogromnego bólu, postanawia wyjść do walki półfinałowej. Trenerzy ustalają taktyczny sposób prowadzenia walki, tak aby nie zadawał techniki nogą kontuzjowaną. W bezpośrednim starciu nie zawsze udało się wyłączyć kontuzjowaną kończynę z walki. Gerard pokonał przeciwnika wysoko na punkty, pokonał również ból, pokazał ogromną charyzmę i wolę zwycięstwa. Z maty schodził ze łzami w oczach. Dalej, nie mógł już walczyć i do finałowego pojedynku nie wyszedł.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy naszych zawodników. Gdyby nie kontuzja Gerarda Miłka pewnie były by trzy złote medale. Przed nami kolejne turnieje w Kórniku, Świnoujściu , Berlinie i Pradze. Cieszy, że proces szkoleniowy przynosi oczekiwane efekty.