Rapid podbił Bratysławę.
11 czerwca na Słowacji odbyły się międzynarodowe zawody „Bratislava Open” gospodarze ugościli 450 zawodników z 11 Państw między innymi Grecja ,Izrael, Turcja, Czechy i Słowacja..
Po raz pierwszy na tego typu zawody 23 zawodników z czterech klubów prowadzonych przez trenerów K.S Rapid Śrem wystartowało pod banderą „WESOŁEK TEAM POLAND” co okazało się być strzałem w dziesiątkę… 10 zawodników bowiem to reprezentacja RAPIDU a ich bilans to 4 złote 1 srebrny i 2 brązowe medale.
Nasza jedyna klubowa uczestniczka tych zawodów- Zuzia Malusiak miała w tym dniu stoczyć dwie walki jednak ostatecznie zawalczyła tylko w walce finałowej. Poprzedni pojedynek nie odbył się, ponieważ jej przeciwniczka nie wstawiła się do walki, co zostało odebrane, jako walkower i wygraną Zuzi. Finał natomiast był wart obejrzenia. Zuzia walczyła bardzo mądrze i zachowawczo, miała przewagę nad przeciwniczką przez cały czas pomimo tego, że dwa razy straciła czujność i została trafiona w głowę tracąc przy tym sześć punktów. Do końca walki jednak utrzymywała przewagę i ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 9:8 i złotym medalem dla naszej podopiecznej.
Kolejny nasz “złoty” zawodnik Gerard Miłek również jak jego klubowa koleżanka miał w tym dniu zaplanowane dwie walki. Pierwszą stoczył z zawodnikiem wyższym od siebie co w tym sporcie jest bardzo niekorzystne. Pojedynek był trudny, zacięty, zawodnicy szli punkt za punkt, lecz dobre przygotowanie i odpowiednie nastawienie Gerarda sprzyjały mu w tym dniu i nasz zawodnik wygrywa niewielką, lecz dużo znaczącą przewagą jednego punktu. Finałowa walka również była zacięta, oboje zawodników prezentowało wysoki poziom, co przyciągnęło uwagę wielu widzów. Efektowne techniki i duża szybkość pozwoliły Gerardowi na mocne “odskoczenie”punktowe od rywala i zapewnienie sobie pewnego, złotego medalu.
Po raz kolejny bardzo dobrym poziomem wyszkolenia pochwalił się Hubert Skrzydlewski, który to w tych zawodach zmienił kategorię wagową na wyższą. Nie sprawiło to jednak żadnego problemu by pomimo zmiany kategorii wyjść z zawodnikiem o głowę wyższym, cięższym i szybko pokazać przeciwnikowi miejsce w szeregu. Od samego początku pewnie i zdecydowanie przechodził z kontry do ataku wygrywając 16:4
Z tarcza lecz tylko z brązowym medalem powrócił tym razem Filip Dziuba. Pierwsza walka odbyła się bez większych problemów. Filip walczył w swoim klasycznym, fenomenalnym stylu, rozgromił swojego rywala wynikiem 11:4 i przeszedł do półfinału, gdzie niestety przyszło mu walczyć z faworytem w jego kategorii. Podczas silnej wymiany ciosów doszło do niefortunnego zderzenia kolan, w którym nasz zawodnik odniósł dość mocne stłuczenie które nasiliło się na tyle, że Filip nie był w stanie kontynuować dalszej części walki. Niezbędna była opieka medyczna, na szczęście po opatrzeniu nogi, nie stwierdzono poważniejszych urazów, ostatecznie Filip musiał się pogodzić w tym dniu z trzecim miejscem a jego przeciwnik jak się okazało później został mistrzem turnieju tej kategorii.
Brązowym medalistą został również Maciej Jadwisińczak, którego jedynym problemem jest wzrost. Pozostałych cech tego młodego adepta i jego zachowań w walce pomimo młodego wieku może pozazdrościć nie jeden starszy kolega. Bardzo dobrze prowadził walkę pod czujnym okiem trenera , słuchając jego wszystkich wskazówek w efekcie wygrywa swoją pierwsza walkę 11:4 . Kolejna walką jednak była poza zasięgiem Maćka i zakończyła się jego kontuzją.
Poniżej oczekiwań wypadli Włodarczak Wiktor przegrana 2:13, Kwieciński Bartosz 0:1,
Miłek Tymoteusz 1:7 – na uwagę zasługuje fakt iż cała trójka przegrała jednak swoje pierwsze walki z późniejszymi jak się okazało zwycięzcami poszczególnych kategorii.
Mali Bohaterowie
Niesamowitą niespodzianką i prawdziwym objawieniem turnieju była jednak dwójka najmłodszych RAPIDOWCÓW ,którzy po raz pierwszy zadebiutowali na tak prestiżowym turnieju międzynarodowym. Mikołaj Suszczewicz (6 lat) trenujący w klubie niespełna 6 miesięcy oraz Maksymilian Marciniak (7 lat) trenujący od roku. Obydwoje z niespożytą energią wychodzili toczyć swoje boje jeden po drugim na tej samej macie nawzajem sobie kibicując. Stoczyli również po trzy pojedynki zanim powalczyli o złoto. Można by rzec iż turniej otwierał Mikołaj, miał bowiem pierwszą walkę zawodów. Z uśmiechem wykonując serię kopnięć wygrywa 7:0. Kolejna walka poprzedzona wieloma komentarzami i zapytaniami Mikołaja co do jej rozegrania wygrana 2:0. Finał to już ostanie walki zawodów po wielu godzinach przebywania na sali ,zmęczenie dało się we znaki tak młodemu organizmowi i było widoczne podczas tego ostatniego pojedynku niestety przegranego 7:0. Zaznaczyć tu należy ,że Mikołaj nie ustępował na krok w ilości zadawanych technik a nawet przewyższał pod tym względem swojego przeciwnika, tyle jednak ,że były one za słabe a elektroniczny ochraniacz tułowia w którym po raz pierwszy dane im było wystąpić jest zaprogramowany na odpowiednią siłę z którą należy zadać technikę. Ostatecznie po trzech walkach nasz „śmieszek” Mikołaj zajmuje drugie miejsce.
Maksymilian jednak pomimo bardzo nie wielkiej różnicy wieku w stosunku do Mikołaja wykazał się nie co większym zrozumieniem wskazówek trenera co zaowocowało trzema wygranymi walkami w ilości punktów 11:1 , 8:3 oraz 5:4. Ta ostatnia walka, również prowadzona już na ogromnym zmęczeniu ściągnęła nie zliczoną liczbę kibiców tak samo jak nie zliczona była ilość technik wykonywana przez obydwóch jakże młodych zawodników. W drugiej rundzie tej finałowej bitwy Maksa emocje sięgały zenitu. Walka przez dugi czas utrzymywała się w wyniku remisowym , jednak w ostatnich sekundach Maksymilian podnosi nogę wyżej i wychodzi na prowadzenie uzyskując punkt przewagi i ostatecznie zostaje złotym medalistą.
Nie był to jednak ostatni sukces Maksa tego dnia. Jak się okazało podczas uroczystego zamknięcia zawodów został on ogłoszony najlepszym zawodnikiem turnieju w kategorii dzieci i uhonorowany dodatkową nagrodą.
Całość pasma sukcesów zwieńczył fakt iż jako team zajęliśmy 4 miejsce drużynowo łącznie zdobywając: 9 złotych , 3 srebrne i 7 brązowych medali.